Ostatnio popularnymi wpisami są...

2010-07-11

Gdzie strumyk płynie z wolna?

Nigdy nie robiłem tego w lesie. To dziwne, zważywszy, że żyję w mieście, które ma duży odsetek obszaru zalesionego. No, nie było jak i z kim. Aż do dziś.
Miałem na nią ochotę już od zeszłego tygodnia, ale tak jakoś się złożyło, że nie mieliśmy dla siebie czasu, by wylądować w łóżku. Dziś w sumie też nie wylądowaliśmy tam - tylko na runo leśne, obsypane kolkami i z latającym robactwem dającym znać o sobie raz na jakiś czas. Ale gdy ma się nad sobą i pod sobą taką dziewczynę, jak Dziewczyna, nic się nie liczy dookoła. Tylko ona, jej oddech na mojej szyi, jej ciało na moim ciele, jej ciepło, które bije od podbrzusza.
Gdyby nie to, że musiała wracać wcześniej do siebie, pewnie bylibyśmy dłużej na łonie natury, w stroju Adama i Ewy. Co więcej, koleżanka, która się z nią umówiła wystawiła ją do wiatru, bo spiekła się na słońcu i w końcu nie spotkały się. Gdy mi to opowiadała, pomyślałem, co jeszcze bym z nią robił.
Chyba oboje o tym myśleliśmy.
_________________________________________
♫ N/A

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz