Ostatnio popularnymi wpisami są...

2012-10-04

Popyt czyni okazję?

Ten humorystyczny obrazek dał mi trochę do myślenia.

 

No właśnie... Ja lubię rozmawiać, nawet bardzo. Sprawia mi to przyjemność, a i często wiem, że rozmówca/rozmówczyni jest z tego zadowolona. Co więcej, wiem, że czasami takie rozmowy pomagają moim dialogowym partnerom. Może powinienem ogłosić swoje usługi w Sieci? Ale czy to byłaby praca godna? Czy to nie zakrawałoby o zdradę?
Śmiech śmiechem, ale w teoretycznej i dosyć niecodziennej sytuacji, jak należałoby to oceniać? I nie mówię o psychoterapeutach, bo oni na swoją werbalną prostytucję mają poniekąd dokument.
_________________________________________
♫ Afro Kolektyw - Smutny i nudny cz. II

2012-10-02

Dobra noc?

"Poczekasz, aż zasnę?"
W innym życiu, tym poprzednim, było to jedno z najprzyjemniejszych pytań, jakie mogłem usłyszeć. Bez znaczenia było to, czy pytanie to padało bezpośrednio w mojej obecności, czy też przez telefon, na zakończenie naszej godzinnej rozmowy. Odpowiedź zawsze była taka sama. Dlaczego, do licha, miałaby być inna?
"Oczywiście, że poczekam. I będę..."
Zawahałem się. No właśnie, co będę robił w trakcie, gdy ona będzie zasypiała?
"Mam mówić dalej?"
"Mhm."
Zawsze w tym momencie przypominam sobie, jak jej oczy błyszczały się w odruchu dziecięcej ciekawości. Wyobrażałem sobie, że kiedy rozmawia przez telefon ze mną, nie jest inaczej.
"Dobrze więc. Będę dziś opowiadał Ci o..."
Kolejna chwila na zastanowienie. Czy mam zagaić o tym, jak teoretycznie może wyglądać spektrum fal świetlnych, których nasze oko nie rejestruje? Wszak niektóre zwierzęta mają inny zasięg spektrum. Jakże inny jest świat, choć ten sam.
A może powinienem opowiedzieć kolejną bajkę wymyśloną naprędce. Wiem, że lubiła ich słuchać, narzekając przy okazji, że cały czas wiszę jej bajkę, którą miałem napisać na jej urodziny. Kiedy to było...?
"... o pewnym wędrownym mędrcu, który nie wierzył w łut szczęścia."
I tak oto zacząłem tę opowieść, będąc towarzyszem jej wędrówki do krainy snu.
_________________________________________
♫ Celldweller - Memories of a Girl I Haven't Met

2012-10-01

Łzy w uszach?

Słuchałem sobie, jak gdyby nigdy nic, różnych utworów na mojej dosyć rozległej playliście i nagle uderzyło mnie to, że jedna z piosenek godzi w mój honor. Wiem, że to brzmi dziwnie, a nawet głupio, ale kiedy wsłuchałem się w słowa, doszło do mnie, jakiego gówna zdarzało mi się słuchać. OK, sekcja gitarowa jest w porządku - nic odkrywczego, ale jest melodyjna. To słowa wywołały zgrzyt.
Zdałem sobie sprawę, że to było za czasów, kiedy uważałem się przede wszystkim za wrażliwca.Tyle, że w chwili obecnej to, co do mnie docierało to było... coś strasznie niemęskiego. Za przeproszeniem, ale podmiot śpiewający jęczał jak eunuch, a tekst był gorszy, niż wypociny niespełnionej nastolatki. Facet w tej historii był mniej pewny siebie, niż niezdecydowany samobójca z lękiem wysokości stojący na dachu wieżowca. W momencie, kiedy melorecytował, że potrzebuje, aby jego wybranka uwielbiała jego ciało i mówiła mu o tym, bo inaczej będzie czuł się zagubiony bez niej - wyłączyłem odtwarzacz. Obiecałem sobie, że tego już nie będę słuchał, nawet w żartach.
Ja rozumiem, że ego, że to w pewnym stopniu normalne... ale jednak w pewnym stopniu!
Potrząsnąłem głową i włączyłem sobie coś szybszego i agresywniejszego. Od razu poczułem się lepiej.
_________________________________________
♫ Celldweller - Tough Guy
(Nie, to nie ten kiepski kawałek.)