Spędziłem z nią zwyczajny dzień. To było takie ekscytujące, że musimy to powtórzyć jeszcze raz.
Wczoraj, leżąc w łóżku i starając się wykurować z wirusowego zapalenia dróg oddechowych (tak przynajmniej zapamiętałem tę nazwę), spojrzała się na mnie i mówiąc bardzo cicho, sprawiła, że świat zadrżał. Oto właśnie fundamenty związku zostały wzmocnione, choć tak naprawdę mogłem się domyślać tego, że kiedyś to powie. I pomimo tej bezczelnej pewności siebie, ona sprawiła, że nagle wszystko jakby zaczęk działać tak, jak powinno.
"Kocham Cię."
I przestała być bezimienna. Bo choć imię ma przepiękne, to od dziś będzie po prostu Dziewczyną.
~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~
♫ Muchy - Miasto doznań
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz