"Myślę, że moglibyśmy kiedyś zaszyć się w łóżku i nie wychodzić z niego przez cały dzień."
"Jestem absolutnie za!"
"I tak leżeć w pidżamach..."
"Lub bez."
"A to nie lubisz pidżam?"Powiedzmy... ;)
Stałem na przystanku. Pomyślałem, że napiszę do niej. Albo nie - zadzwonię, będzie szybciej. Dwa razy połączenie zostało odrzucone. Potem napisała mi, że jest w Paryżu. Kurwa, no akurat teraz, jak miałem ochotę się spotkać, bo nie miałem zamiaru wrócić do domu, bo nie chciałem słuchać strumienia narzekań, musiała wybyć z Otwocka, a tym bardziej Polski? "Pieprzyć to!" pomyślałem i skierowałem się do baru. No bo normalni ludzie chodzą czasami do pubów, żeby na przykład coś świętować, prawda? A miałem za co wypić.
Kupiłem zieloną herbatę i whisky. Praktycznie standardowy zestaw. Nie lubię jednak pić przy barze, kompletnie sam otoczony ludźmi gadającymi, śmiejącymi się, całującymi i palącymi.
"Ej, jestem."
"teraz to juz niewazne"
"No a o co chodziło?"
"o te szopke co odstawiles w niedzile przed moja mama"
"The what?!"
Dowiedziałem się, że tego dnia, którego byłem z Dziewczyną w kinie, spotkałem się z matką mojej byłej i źle się zachowywałem. Aż do tamtego wieczora nie wiedziałem, że posiadam dar bilokacji. Fajnie.
Śnieg nieśmiało zaczął prószyć z nieba. Na początku pojedyncze płatki, powoli przełamując niepewność i szykując miejsce dla pozostałych, spadały, topiąc się na brudnej ziemi. Z czasem jednak rozpętała się na dobre zawierucha i coraz to większa ilość białego puchu przyozdabiała świat. Zerwał się wiatr. To chyba najlepsza rzecz, jaka może się przydarzyć podczas zimy. Nie potrafię wytłumaczyć tego, co wtedy czuję, ale to wszystko jest takie... podniosłe? Chyba tak.
~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~
♫ Gwen Stefani & Akon - The Sweet Escape
Chwilka, czy ja słucham popu? Łał, to dla mnie duża zmiana...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz