"Pora, byś odbyła drugą część Twojej kary."
W Złotych Tarasach pojawiliśmy się po piętnastej i od razu skierowaliśmy się do Multikina. Po krótkiej analizie wyświetlanych filmów wybraliśmy Hangover Part II (polski tytuł w swojej logiczności jest absolutnie nielogiczny, więc wolę oryginał).
Już na sali przekazałem mały upominek - puszkę Jacka Danielsa z colą. Błysk w jej oczach dał do zrozumienia, że bardzo się cieszyła. Jakiś czas potem zgasło światło, a wraz z tym przyszła pora na... rzucanie w ludzi popcornem.
Po filmie, będąc w dobrym humorze, udaliśmy się na piechotę na Podzamcze, gdzie miał się odbyć koncert wiankowy. Pokręciliśmy się, ale po pewnym czasie stwierdziliśmy, że pójdziemy brzegiem Wisły. Tak też uczyniliśmy. Chodząc po betonowych, żartowaliśmy sobie z obrządku puszczania wianków i zastanawialiśmy się, kiedy będzie orgia. ;)
Co mi się podobało tamtego dnia? To, że siedzieliśmy i gadaliśmy. Ale były też momenty milczenia - i wcale nie czułem niczego niezręcznego w nich. Wręcz przeciwnie - kiedy patrzyłem ja nią, śmiała się. Kiedy natomiast wybiegaliśmy wzrokiem gdzieś w przestrzeń, po prostu byliśmy obok siebie.
Pod koniec dnia czułem, że ją lubię. Że chcę, aby stała się moją przyjaciółką, na miejsce Młodorudej. I że w sumie tęsknię za rozmowami z nią, choćby nie wiem jak trywialne by były.
Muszę jej nadać nazwę. Jeszcze nie wiem, jaką, bo kolor czerwony jest już zajęty...
_________________________________________
♫ Ólafur Arnalds - Kjurrt
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz