Kolor żelu, którym miałem upaćkaną klatkę piersiową, przypominał mi barwę morza widzianego z plaży w jakimś tropikalnym kraju. Pomyślałem o tym, bo życie postawiło mnie przed dosyć nieoczekiwaną sytuacją.
"Niedobrze, ma pan znacznie powiększone węzły chłonne." mówił lekarz spokojnym tonem równocześnie poruszając ultrasonografem pod moją prawą pachą. "Widzi pan?"
Wpatrywałem się w niewyraźne kształty na monitorze, zastanawiając się, co tak naprawdę powinienem tam ujrzeć. Równie dobrze mógłbym analizować kaszę zakłóceń, gdy do telewizora nie jest podłączona antena.
O, jakże chciałbym wygrzewać się na ciepłym, drobnym piasku i nie myśleć o niczym. Zamiast tego miałem robione badanie USG, gdyż odkryłem twardy guzek przy lewym sutku, a za oknem panuje mroźna zima.
"Z dobrych wieści... to raczej nie chłoniak ani ogólnie żadna ze złośliwych odmian zmian nowotworowych. Niemniej proszę zrobić analizę krwi pod kątem składu elementów, jak również proporcji hormonów." Zawahał się chwilę. "Nie miał pan boleści jąder ostatnio?"
"Nie." odparłem po chwili zastanowienia, podczas której odtwarzałem sobie ostatnie dwa tygodnie pod tym kątem.
"No dobrze, wierzę panu." Ton głosu zdradzał jednak, że podchodził z pewną nieufnością do moich słów.
Wychodząc z prywatnego gabinetu, zastanawiałem się, czy to możliwe, żeby to jednak rak. A jeśli tak, to jak bym zareagował na tę wiadomość? Co dziwne, ciekawość dominowała u mnie w dniu dzisiejszym. Zastanawiałem się, jak to jest mieć zdiagnozowanego raka. Czy to boli? I, z rzeczy bardziej mi obecnie bliższych, co mogło zachwiać proporcje hormonalne?
_________________________________________
♫ Cypress Hill -
Trouble