"Poczekasz, aż zasnę?"
W innym życiu, tym poprzednim, było to jedno z najprzyjemniejszych pytań, jakie mogłem usłyszeć. Bez znaczenia było to, czy pytanie to padało bezpośrednio w mojej obecności, czy też przez telefon, na zakończenie naszej godzinnej rozmowy. Odpowiedź zawsze była taka sama. Dlaczego, do licha, miałaby być inna?
"Oczywiście, że poczekam. I będę..."
Zawahałem się. No właśnie, co będę robił w trakcie, gdy ona będzie zasypiała?
"Mam mówić dalej?"
"Mhm."
Zawsze w tym momencie przypominam sobie, jak jej oczy błyszczały się w odruchu dziecięcej ciekawości. Wyobrażałem sobie, że kiedy rozmawia przez telefon ze mną, nie jest inaczej.
"Dobrze więc. Będę dziś opowiadał Ci o..."
Kolejna chwila na zastanowienie. Czy mam zagaić o tym, jak teoretycznie może wyglądać spektrum fal świetlnych, których nasze oko nie rejestruje? Wszak niektóre zwierzęta mają inny zasięg spektrum. Jakże inny jest świat, choć ten sam.
A może powinienem opowiedzieć kolejną bajkę wymyśloną naprędce. Wiem, że lubiła ich słuchać, narzekając przy okazji, że cały czas wiszę jej bajkę, którą miałem napisać na jej urodziny. Kiedy to było...?
"... o pewnym wędrownym mędrcu, który nie wierzył w łut szczęścia."
I tak oto zacząłem tę opowieść, będąc towarzyszem jej wędrówki do krainy snu.
_________________________________________
♫ Celldweller - Memories of a Girl I Haven't Met
piękne. smutne.
OdpowiedzUsuńniebiosa dzięki za blipa i takie smaczki wieczorem :)
O, nowa czytelniczka? Miło mi. :)
OdpowiedzUsuń:D
OdpowiedzUsuń