Ostatnio popularnymi wpisami są...

2010-04-06

Whatever...

Dziś u mnie pojawiła się moja była. Przyszła, żeby zobaczyć, co słychać u mnie i zapytać się, czy wiem, kogo jeszcze mogłaby zaprosić na swoją imprezę urodzinową. Po tym, jak wymieniłem parę ksywek naszych znajomych, w locie dokonała selekcji.
"No a ja..." - zawahałem się.
"Oczywiście, wręcz wymagam, żebyś był."
"... mam przyjść sam, czy z kimś?" - dokończyłem pytanie.
Odwróciła głowę w stronę komputera i stwierdziła, że wolałaby, bym był sam.
Potem opowiadała, jak to jeden znajomy, który do niej zarywał, przyjechał parę dni temu do niej na odwiedziny. Wzruszyłem ramionami, mówiąc "OK". Dalej wspomniała, jak to powtórnie rozstał się ze swoją dziewczyną i teraz jest zawieszony między romansowaniem z mą byłą i jakąś jeszcze inną laską. Ja, jak poprzednio, drgnąłem ramionami. Ha ha ha, hi hi hi, całusy od tego i tamtego - a ja, z uśmiechem idioty, przytakuję. W sumie z bardziej złożonych zdań udało mi się wyprodukować "Jeśli to Ci się podoba, to cieszę się z Tobą.", co w sumie było odzwierciedleniem tego, co myślałem. Jeśli jednak liczyła na jakąś bardziej zdecydowaną reakcję, to się przeliczyła
.~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~
♫ Lady GaGa - Bad Romance
... bo ona włączyła to sama. Bosz, co się z nią dzieje...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz