Są pewne sprawy, nad którymi nie trzeba się długo rozwodzić. Trzeba powiedzieć o nich, choć może niekoniecznie wprost.
Stało się. Jak zwykle pod presją nie czułem się najlepiej, więc wyszło, jak wyszło. Ale Ona była zadowolona.
W drodze powrotnej, niejako z automatu odciąłem się od świata zewnętrznego. Puściłem muzykę, w tym wypadku soundtrack z Braida, i odpłynąłem.
Zadzwoniła do mnie, kiedy byłem już w domu. Powiedziała, że płakała ze szczęścia. W tym momencie poczułem, że coś mnie złapało za gardło. Chciałem się do niej przytulić i już nigdy nie wypuścić. Trwać tak wiecznie, razem.
~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~
♫ Celldweller - La Puerta Del Diablo
Ostatnio popularnymi wpisami są...
2010-04-22
Pogwałcenie prawa?
Oglądaliśmy film u mnie w mieszkaniu. Pozwoliłem sobie na wybór repertuaru - coś lżejszego, komedia Good Luck, Chuck. Przytulania się nie było końca - w sumie mi to pasowało. :)
Jechaliśmy drugą linią autobusów, które jeżdżą na trasie ode mnie do niej. Usiedliśmy na samym końcu, który wydawał się kompletnie opuszczony. Było dlatego, iż pozostali pasażerowie usadowili się. z samego przodu.
To mogło skończyć się inaczej. Mogliśmy przegadać lub ostatecznie przemilczeć drogę. Ale oboje, podświadomie, postawiliśmy na jedną kartę i daliśmy się ponieść pożądaniu.
Po tym, jak rozpiąłem jej guzik od spodni i rozsunąłem suwak, wśliznąłem się za jej figi. Jedną ręką pieszcząc ją, drugą złapałem ją za włosy i przyciągnąłem, by pocałować ją namiętnie. Sam czułem drżenie mych ust, kiedy to tak lubieżnie dotykałem jej ciało. Pomyślałem, że w sumie tylko brakuje, by ona "zajęła" się mną, by wybuchnęła w nas żądza niemożliwa do kontrolowania. Jednocześnie mówiłem sobie, że tego nie zrobi, jak i chciałem, by właśnie tak się zachowała.
Po chwili zaczęła krążyć dłonią w rejonie mojego krocza. A jednak to zrobi...
Kiedy przesuwała ręką po moim członku... W sumie nawet nie wiem, jak to opisać. Czułem ten dziwny rodzaj podniecenia z faktu, że paręnaście metrów dalej są ludzie - nie mówiąc już o świecie za szybą. Ale To była jedna z najlepszych rzeczy, jakie mogą spotkać faceta. Kobieta na tyle odważna, by tego spórobwać warta jest każdego poświęcenia.
~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~
♫ Blue Six - Love Yourself
Jechaliśmy drugą linią autobusów, które jeżdżą na trasie ode mnie do niej. Usiedliśmy na samym końcu, który wydawał się kompletnie opuszczony. Było dlatego, iż pozostali pasażerowie usadowili się. z samego przodu.
To mogło skończyć się inaczej. Mogliśmy przegadać lub ostatecznie przemilczeć drogę. Ale oboje, podświadomie, postawiliśmy na jedną kartę i daliśmy się ponieść pożądaniu.
Po tym, jak rozpiąłem jej guzik od spodni i rozsunąłem suwak, wśliznąłem się za jej figi. Jedną ręką pieszcząc ją, drugą złapałem ją za włosy i przyciągnąłem, by pocałować ją namiętnie. Sam czułem drżenie mych ust, kiedy to tak lubieżnie dotykałem jej ciało. Pomyślałem, że w sumie tylko brakuje, by ona "zajęła" się mną, by wybuchnęła w nas żądza niemożliwa do kontrolowania. Jednocześnie mówiłem sobie, że tego nie zrobi, jak i chciałem, by właśnie tak się zachowała.
Po chwili zaczęła krążyć dłonią w rejonie mojego krocza. A jednak to zrobi...
Kiedy przesuwała ręką po moim członku... W sumie nawet nie wiem, jak to opisać. Czułem ten dziwny rodzaj podniecenia z faktu, że paręnaście metrów dalej są ludzie - nie mówiąc już o świecie za szybą. Ale To była jedna z najlepszych rzeczy, jakie mogą spotkać faceta. Kobieta na tyle odważna, by tego spórobwać warta jest każdego poświęcenia.
~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~
♫ Blue Six - Love Yourself
2010-04-20
Reguły zemsty?
Mówi się, że chcąc kogoś zabić, nie można odbierać tego czynu osobiście.
"Czy to ta kanapa?"
Spojrzałem się na nią, z początku zdziwiony. Po drodze mój wzrok zatrzymał się na przykurzonej, skórzanej kanapie. Bodajże nasza pierwsza zerówka "na serio".
"Tak." - odparłem z lekkim uśmiechem. Chyba go nie zobaczyła, bo się odwróciłem dość szybko.
Zrobiłem jej pełną analizę zachowania - co powinna zrobić, a czego ma się wystrzegać na imprezie, na której ma być jej były. Może wcale nie pójść na nią. Może przyjść z innym typem, z którym się ostatnio spotyka. Nie wiem, czy w ogóle dojdzie do tego spotkania. Ale chciałem trochę rozruszać szare komórki.
"Aha... Jeśli wszystko pójdzie zgodnie z planem, to na pożegnanie powiedz mu, że Przedostatni go pozdrawia. No i jeszcze powiedz, że to nic osobistego."
Moja była poprosiła o spotkanie. Chodziło o jej magisterkę. Spotkaliśmy się i popracowała nad mapą, a ja zająłem się piciem herbaty i czytaniem komiksu. Kiedy skończyła, zaczęliśmy wracać do domu i po drodze zaczęła mówić o chłopaku, który jej się spodobał. Poprosiła o radę
Zrobiłem jej pełną analizę zachowania - co powinna zrobić, a czego ma się wystrzegać, by zdobyć go. Kiedy jej wytłumaczyłem co i jak, stwierdziłem, że zadrwię sobie z tych typów, przeciw którym układam plany.."Aha... Jeśli coś pójdzie niezgodnie z planem, to na pożegnanie powiedz mu, że Przedostatni go pozdrawia i twiedzi, że jest cipą. No i jeszcze powiedz, że to nic osobistego."
W tamtym tygodniu złowieszczy uśmiech często gościł na mej twarzy.
~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~
♫ Blue Stahli - Throw Away
"Czy to ta kanapa?"
Spojrzałem się na nią, z początku zdziwiony. Po drodze mój wzrok zatrzymał się na przykurzonej, skórzanej kanapie. Bodajże nasza pierwsza zerówka "na serio".
"Tak." - odparłem z lekkim uśmiechem. Chyba go nie zobaczyła, bo się odwróciłem dość szybko.
Zrobiłem jej pełną analizę zachowania - co powinna zrobić, a czego ma się wystrzegać na imprezie, na której ma być jej były. Może wcale nie pójść na nią. Może przyjść z innym typem, z którym się ostatnio spotyka. Nie wiem, czy w ogóle dojdzie do tego spotkania. Ale chciałem trochę rozruszać szare komórki.
"Aha... Jeśli wszystko pójdzie zgodnie z planem, to na pożegnanie powiedz mu, że Przedostatni go pozdrawia. No i jeszcze powiedz, że to nic osobistego."
Moja była poprosiła o spotkanie. Chodziło o jej magisterkę. Spotkaliśmy się i popracowała nad mapą, a ja zająłem się piciem herbaty i czytaniem komiksu. Kiedy skończyła, zaczęliśmy wracać do domu i po drodze zaczęła mówić o chłopaku, który jej się spodobał. Poprosiła o radę
Zrobiłem jej pełną analizę zachowania - co powinna zrobić, a czego ma się wystrzegać, by zdobyć go. Kiedy jej wytłumaczyłem co i jak, stwierdziłem, że zadrwię sobie z tych typów, przeciw którym układam plany.."Aha... Jeśli coś pójdzie niezgodnie z planem, to na pożegnanie powiedz mu, że Przedostatni go pozdrawia i twiedzi, że jest cipą. No i jeszcze powiedz, że to nic osobistego."
W tamtym tygodniu złowieszczy uśmiech często gościł na mej twarzy.
~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~
♫ Blue Stahli - Throw Away
2010-04-11
Po pięćdziesiądce będzie z górki?
Tak ludzie powiadają.
W sumie dopiero dzień po ostatnim poście zauważyłem, że osiągnąłem liczbę 50 wpisów. I przy okazji 51. wpisu pomyślałem, że zmienię trochę to miejsce - z szaroburego na odrobinę bardziej kolorowe. :)
Tak wyglądała pierwotna wersja logo tego bloga. Dziewczyna jednak słusznie zauważyła, że kolor napisu będzie się zbyt bardzo odcinał.
A to już wersja poprawiona i obecnie "wisząca" na górze.
W sumie to tyle. ;)
~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~
♫ The Polish Ambassador - The World
W sumie dopiero dzień po ostatnim poście zauważyłem, że osiągnąłem liczbę 50 wpisów. I przy okazji 51. wpisu pomyślałem, że zmienię trochę to miejsce - z szaroburego na odrobinę bardziej kolorowe. :)
Tak wyglądała pierwotna wersja logo tego bloga. Dziewczyna jednak słusznie zauważyła, że kolor napisu będzie się zbyt bardzo odcinał.
A to już wersja poprawiona i obecnie "wisząca" na górze.
W sumie to tyle. ;)
~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~
♫ The Polish Ambassador - The World
Miesiączka?
Dziewiątego kwietnia przypadł pierwszy miesiąc naszego związku.
Jadąc do Dziewczyny, przejrzałem zawartość portfela. Pusto, jak zwykle. Poczułem smutek, że nie mogę jakoś jej sprawić przyjemności choćby małym podarkiem czy kwiatami. Dlatego postanowiłem, że dostanie coś innego.
Nie wiem, czy doszła. Bardzo możliwe, że tak. A nawet, jeśli nie, widziałem po niej, że przeżyła coś naprawdę, niesamowicie przyjemnego. Wygląda tak uroczo z rumieńcami na twarzy, z rozczochranymi włosami, płytkim oddechem i zagryzionymi wargami.
Cały czas słyszę, kiedy innego dnia powiedziała to mi. Powiedziała swoim słodkim głosem. Tym, którym mi oznajmia, że mnie kocha. Ale w tym głosie była też pewna zaciętość i nutka figlarności. Szeptała więc mi do ucha słowa, które wywołują lubieżny uśmiech. "Chciałabym, żebyś kiedyś powiedział mi A teraz Ciebie będę rżnął i to właśnie zrobił." Nawet teraz, siedząc w ciemności, się uśmiecham.
~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~
♫ Chandeen - Echoes
Jadąc do Dziewczyny, przejrzałem zawartość portfela. Pusto, jak zwykle. Poczułem smutek, że nie mogę jakoś jej sprawić przyjemności choćby małym podarkiem czy kwiatami. Dlatego postanowiłem, że dostanie coś innego.
Nie wiem, czy doszła. Bardzo możliwe, że tak. A nawet, jeśli nie, widziałem po niej, że przeżyła coś naprawdę, niesamowicie przyjemnego. Wygląda tak uroczo z rumieńcami na twarzy, z rozczochranymi włosami, płytkim oddechem i zagryzionymi wargami.
Cały czas słyszę, kiedy innego dnia powiedziała to mi. Powiedziała swoim słodkim głosem. Tym, którym mi oznajmia, że mnie kocha. Ale w tym głosie była też pewna zaciętość i nutka figlarności. Szeptała więc mi do ucha słowa, które wywołują lubieżny uśmiech. "Chciałabym, żebyś kiedyś powiedział mi A teraz Ciebie będę rżnął i to właśnie zrobił." Nawet teraz, siedząc w ciemności, się uśmiecham.
"A Ty, co czujesz podczas orgazmu?"Nie wiedziałem, jak to określić. W sumie, to nigdy tak na dobrą sprawę się nad tym nie zastanawiałem. "Po" moje myśli krążyły wokół kobiety, która mnie doprowadziła do tej rozkoszy. I tylko czasami, jak na złość, łapie mnie melancholia. Może to dlatego nazywa się to "małą śmiercią"?
~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~
♫ Chandeen - Echoes
2010-04-10
Katyń: 1940-2010
Rano nie przyjąłem tego do wiadomości. Po południu spałem, bo czułem się fatalnie. Wieczorem, kiedy klarowność umysłu wróciła, zdałem sobie sprawę z powagi sytuacji. Łzy stały mi w oczach pod koniec listy osób, które zginęły w katastrofie...
~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~
♫ N/A
~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~
♫ N/A
2010-04-06
Whatever...
Dziś u mnie pojawiła się moja była. Przyszła, żeby zobaczyć, co słychać u mnie i zapytać się, czy wiem, kogo jeszcze mogłaby zaprosić na swoją imprezę urodzinową. Po tym, jak wymieniłem parę ksywek naszych znajomych, w locie dokonała selekcji.
"No a ja..." - zawahałem się.
"Oczywiście, wręcz wymagam, żebyś był."
"... mam przyjść sam, czy z kimś?" - dokończyłem pytanie.
Odwróciła głowę w stronę komputera i stwierdziła, że wolałaby, bym był sam.
Potem opowiadała, jak to jeden znajomy, który do niej zarywał, przyjechał parę dni temu do niej na odwiedziny. Wzruszyłem ramionami, mówiąc "OK". Dalej wspomniała, jak to powtórnie rozstał się ze swoją dziewczyną i teraz jest zawieszony między romansowaniem z mą byłą i jakąś jeszcze inną laską. Ja, jak poprzednio, drgnąłem ramionami. Ha ha ha, hi hi hi, całusy od tego i tamtego - a ja, z uśmiechem idioty, przytakuję. W sumie z bardziej złożonych zdań udało mi się wyprodukować "Jeśli to Ci się podoba, to cieszę się z Tobą.", co w sumie było odzwierciedleniem tego, co myślałem. Jeśli jednak liczyła na jakąś bardziej zdecydowaną reakcję, to się przeliczyła
.~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~
♫ Lady GaGa - Bad Romance
... bo ona włączyła to sama. Bosz, co się z nią dzieje...
"No a ja..." - zawahałem się.
"Oczywiście, wręcz wymagam, żebyś był."
"... mam przyjść sam, czy z kimś?" - dokończyłem pytanie.
Odwróciła głowę w stronę komputera i stwierdziła, że wolałaby, bym był sam.
Potem opowiadała, jak to jeden znajomy, który do niej zarywał, przyjechał parę dni temu do niej na odwiedziny. Wzruszyłem ramionami, mówiąc "OK". Dalej wspomniała, jak to powtórnie rozstał się ze swoją dziewczyną i teraz jest zawieszony między romansowaniem z mą byłą i jakąś jeszcze inną laską. Ja, jak poprzednio, drgnąłem ramionami. Ha ha ha, hi hi hi, całusy od tego i tamtego - a ja, z uśmiechem idioty, przytakuję. W sumie z bardziej złożonych zdań udało mi się wyprodukować "Jeśli to Ci się podoba, to cieszę się z Tobą.", co w sumie było odzwierciedleniem tego, co myślałem. Jeśli jednak liczyła na jakąś bardziej zdecydowaną reakcję, to się przeliczyła
.~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~
♫ Lady GaGa - Bad Romance
... bo ona włączyła to sama. Bosz, co się z nią dzieje...
2010-04-04
Wiedza skraca życie?
Przeczytałem dokładnie jej bloga. Dwa razy. Notatki i analizy, które gromadziłem w moim umyśle już spaliłem. Wtedy jednak zdałem sobie sprawę, że nie jestem sam w pokoju. Bliźnięta stały i przyglądały mi się z drwiącym uśmiechem.
"Czy nie wydaje ci się to dziwne, że Dziewczyna, jak ty ją nazywasz, przypomina niejako Agnieszkę?"
"Nonsens! Ona jest inna."
"Każdy tak mówi. A potem okazuje się, że jednak księżniczka z bajki jest zwykłą szm..."
"Nawet nie waż się kończyć to zdanie." syknąłem.
"Porzuci cię. Wkładem własnym jest serce - te, które udało ci się w końcu zlepić, skleić czy bogowie wiedzą, co tam z nim zrobiłeś. Ale trzyma się kupy i ty właśnie skazałeś je na zniszczenie."
"Ty się lepiej nie odzywaj. O ile twój brat jest rzeczywiście przeze mnie doceniony, tak ty, jesteś mizerną kopią tego, czym byłaś dawniej."
"Patrz no, jaki odważny się znalazł."
"Spieprzać mi stąd. Oboje. Nie mam czasu ani na Wątpliwości, ani na Strach. Jak słowo daję, gdybym miał pod ręką..."
Zniknęli. Siedziałem sam z komputerem pod ręką. Czułem, że bierze mnie coraz mocniej choroba, położyłem się więc. Nie mogłem jednak na łóżku znaleźć dla siebie miejsca.
~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~
♫ Makowiecki Band - Pytania podstawowe
"Czy nie wydaje ci się to dziwne, że Dziewczyna, jak ty ją nazywasz, przypomina niejako Agnieszkę?"
"Nonsens! Ona jest inna."
"Każdy tak mówi. A potem okazuje się, że jednak księżniczka z bajki jest zwykłą szm..."
"Nawet nie waż się kończyć to zdanie." syknąłem.
"Porzuci cię. Wkładem własnym jest serce - te, które udało ci się w końcu zlepić, skleić czy bogowie wiedzą, co tam z nim zrobiłeś. Ale trzyma się kupy i ty właśnie skazałeś je na zniszczenie."
"Ty się lepiej nie odzywaj. O ile twój brat jest rzeczywiście przeze mnie doceniony, tak ty, jesteś mizerną kopią tego, czym byłaś dawniej."
"Patrz no, jaki odważny się znalazł."
"Spieprzać mi stąd. Oboje. Nie mam czasu ani na Wątpliwości, ani na Strach. Jak słowo daję, gdybym miał pod ręką..."
Zniknęli. Siedziałem sam z komputerem pod ręką. Czułem, że bierze mnie coraz mocniej choroba, położyłem się więc. Nie mogłem jednak na łóżku znaleźć dla siebie miejsca.
~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~
♫ Makowiecki Band - Pytania podstawowe
2010-04-03
Strumień?
Słyszę tykanie zegara. Ale to dźwięk wprost z mojej wyobraźni, dlatego nikt inny go nie usłyszy. Tykanie to jest jednak inne, niecodzienne. Zamiast monotonnego "Tyk!" słyszę... "!kyT". Czuję, jakbym grzązł coraz bardziej w gęstej mazi czasu, która działa tylko na mnie. Osoby dookoła mnie nie zwracają jakby na to uwagi i rzeczywiście wszystko byłoby z nimi w porządku, gdyby nie fakt, że... poruszają się do tyłu. Dźwięki stają się coraz bardziej stłumione. W końcu zastygam w miejscu.
Piosenka się skończyła. Wracam do normalnego trybu upływu czasu.
Czytam jej bloga. Dziś stwierdziłem, że chcę się cofnąć w czasie do początku naszej znajomości, a nawet jeszcze wcześniej. Zobaczyć, jak żyła i co robiła, kiedy nie istniałem. Nie mam zamiaru oceniać jej w żaden sposób, tylko ciekawość już od jakiegoś czasu nie dawała mi spokoju. I kiedy czytam jej słowa, rozumiem jak bezsilni byliby podróżnicy w czasie. Nie mogliby przecież zmieniać niczego, by nie zepsuć teraźniejszości.
Stoję więc obok niej. Staram się jej podpowiadać, co mogłaby zrobić. Ale ona nie słyszy mnie. Nie usłyszy i nie zobaczy. Dopiero za półtora roku pojawię się w jej życiu.
Oczy mnie bolą. Jeśli po niespełna godzinnej sesji z komputerem czuję takie objawy, oznacza to, że jestem chory. Ale siedzę i czytam, bo jestem ciekaw jej. Czasami wręcz mam wrażenie, że jestem w tym wszystkim zbyt zachłanny. Chciałbym móc być jej, a ona być moją. Ciało, dusza, umysł i emocje. Chciałbym je podawać sobie doustnie, dożylnie, czy jakkolwiek to by dało się, żeby tylko być zjednoczonym z nią.
~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~
♫ Jon Schatz - Undercurrent (Remix)
Piosenka się skończyła. Wracam do normalnego trybu upływu czasu.
Czytam jej bloga. Dziś stwierdziłem, że chcę się cofnąć w czasie do początku naszej znajomości, a nawet jeszcze wcześniej. Zobaczyć, jak żyła i co robiła, kiedy nie istniałem. Nie mam zamiaru oceniać jej w żaden sposób, tylko ciekawość już od jakiegoś czasu nie dawała mi spokoju. I kiedy czytam jej słowa, rozumiem jak bezsilni byliby podróżnicy w czasie. Nie mogliby przecież zmieniać niczego, by nie zepsuć teraźniejszości.
Stoję więc obok niej. Staram się jej podpowiadać, co mogłaby zrobić. Ale ona nie słyszy mnie. Nie usłyszy i nie zobaczy. Dopiero za półtora roku pojawię się w jej życiu.
Oczy mnie bolą. Jeśli po niespełna godzinnej sesji z komputerem czuję takie objawy, oznacza to, że jestem chory. Ale siedzę i czytam, bo jestem ciekaw jej. Czasami wręcz mam wrażenie, że jestem w tym wszystkim zbyt zachłanny. Chciałbym móc być jej, a ona być moją. Ciało, dusza, umysł i emocje. Chciałbym je podawać sobie doustnie, dożylnie, czy jakkolwiek to by dało się, żeby tylko być zjednoczonym z nią.
~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~
♫ Jon Schatz - Undercurrent (Remix)
2010-04-01
Zero najbardziej erotyczną liczbą?
No nie stanął mi. Myślę, że dlatego, że nie spodziewałem się, że dziś mogłoby dojść do tego. Wiem, że faceci czekaliby tylko na taką sposobność, ale... Po prostu nie byłem przygotowany do tego. Ona całą sobą może doprowadzić krew do wrzenia i sprawić, że penis staje zwarty i gotowy. To, jak się zachowuje, a także to, jak wygląda jej ciało jest dla mnie esencją kobiecości - zarówno tej niewinnej, jak i drapieżnej.
No nie stanął mi. Ale się tym nie przejmuje, bo wiem, że przed nami jeszcze wiele razów. I tak, jak mówiłem jej, nie stanie było istotne, a samo przyzwyczajenie się do swoich ciał. Trzeba zaakceptować zarówno partnera, jak i (czy może - przede wszystkim) siebie. Dlatego zacząłem tłumaczyć jej wszystko powoli. Co więcej, sam nie byłem przygotowany do tej rozmowy, więc sam musiałem zaakceptować to, co mówiłem.
Tak, jak przypuszczałem, to nie był nasz pierwszy ani zerowy kontakt seksualny. Był to raczej "minus pierwszy raz". Niemniej byłem bardzo mile zaskoczony, że chciała doprowadzić zarówno do "zerówki", jak i "jedynki".
Teraz stoję. Nie, nie w ten sposób, tylko wyszedłem na dwór. Stoję więc na mrozie, mając na sobie jej zapach w mojej bluzie. Wiem, że nosiła ją, oddając dobrowolnie swoją woń, myślała o mnie, uśmiechała się, spała i ogólnie - żyła.
Również czuję, że żyję. Stoję więc w tej bluzie, czuję ją i nie boję się absolutnie niczego. Mógłbym przejść teraz przez piekło, zaliczając wszystkie jego kręgi a i tak bym się nie lękał. Bo wiem, że jest ona. A jeśli jest ona, jest sens istnienia.
Czy ja oszalałem? Czy ja naprawdę zadecydowałem, że za dwa-trzy lata chciałbym mieć dzieci? Zamknąć jakąkolwiek drogę ucieczki? Czegoś, co zawsze dawało mi komfort psychiczny?
Odpowiedź, na chwilę obecną brzmi "tak" i nie przewiduję zmian odnośnie tych pytań w przyszłości. Żadnej - ani tej bliskiej, ani odległej.
Dostałem zaproszenie do wizyty w ZOO. Mam jechać z nią i jej ojcem. Tym, który się wyprowadza. Mam poczucie dualności uczuć względem jego. Z jednej strony to miły i zabawny gość, ale... Opuszczanie Dziewczyny i jej matki uważam za błąd.Nie znam sprawy dogłębnie, ale to poczucie niepewności tego, jak powinienem się do niego zwracać i ustosunkować pewnie jeszcze nie raz będzie wracało do mnie.
PS. Udanego Prima Aprilis. ;)
~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~
♫ Skunk Anansie - Because of You
No nie stanął mi. Ale się tym nie przejmuje, bo wiem, że przed nami jeszcze wiele razów. I tak, jak mówiłem jej, nie stanie było istotne, a samo przyzwyczajenie się do swoich ciał. Trzeba zaakceptować zarówno partnera, jak i (czy może - przede wszystkim) siebie. Dlatego zacząłem tłumaczyć jej wszystko powoli. Co więcej, sam nie byłem przygotowany do tej rozmowy, więc sam musiałem zaakceptować to, co mówiłem.
Tak, jak przypuszczałem, to nie był nasz pierwszy ani zerowy kontakt seksualny. Był to raczej "minus pierwszy raz". Niemniej byłem bardzo mile zaskoczony, że chciała doprowadzić zarówno do "zerówki", jak i "jedynki".
Teraz stoję. Nie, nie w ten sposób, tylko wyszedłem na dwór. Stoję więc na mrozie, mając na sobie jej zapach w mojej bluzie. Wiem, że nosiła ją, oddając dobrowolnie swoją woń, myślała o mnie, uśmiechała się, spała i ogólnie - żyła.
Również czuję, że żyję. Stoję więc w tej bluzie, czuję ją i nie boję się absolutnie niczego. Mógłbym przejść teraz przez piekło, zaliczając wszystkie jego kręgi a i tak bym się nie lękał. Bo wiem, że jest ona. A jeśli jest ona, jest sens istnienia.
Can’t hear the voice that whispers fears when my heart is pounding in my earsNie muszę też chyba dodawać, że nie zamierzam czekać by los decydowało za mnie, jak ma wyglądać moje życie?
All I see in my mind is not what I’ve left behind
But all the things I’ve been missing in that lost eon
Czy ja oszalałem? Czy ja naprawdę zadecydowałem, że za dwa-trzy lata chciałbym mieć dzieci? Zamknąć jakąkolwiek drogę ucieczki? Czegoś, co zawsze dawało mi komfort psychiczny?
Odpowiedź, na chwilę obecną brzmi "tak" i nie przewiduję zmian odnośnie tych pytań w przyszłości. Żadnej - ani tej bliskiej, ani odległej.
Dostałem zaproszenie do wizyty w ZOO. Mam jechać z nią i jej ojcem. Tym, który się wyprowadza. Mam poczucie dualności uczuć względem jego. Z jednej strony to miły i zabawny gość, ale... Opuszczanie Dziewczyny i jej matki uważam za błąd.Nie znam sprawy dogłębnie, ale to poczucie niepewności tego, jak powinienem się do niego zwracać i ustosunkować pewnie jeszcze nie raz będzie wracało do mnie.
PS. Udanego Prima Aprilis. ;)
~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~
♫ Skunk Anansie - Because of You
Subskrybuj:
Posty (Atom)